Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ubezpieczenie samochodu. Firma wykręca się od wypłaty odszkodowania. Kto ma rację?

Robert Gębuś
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum Polskapresse
Ubezpieczyciel sprawcy wypadku, firma Reso Europa Service nie chce wypłacić poszkodowanemu pełnej kwoty ubezpieczenia za jego rozbite auto, bo... odliczyła od niego wartość wraku. Bez znaczenia, według firmy, jest fakt, że rzeczoznawca uznał szkodę całkowitą. Kierowca otrzyma 700 zł mniej za swój pojazd, ponieważ, zdaniem firmy, powinien sam zdemontować i sprzedać części, które nadawały się do użytku.

- To jakaś kpina - mówi Robert Kwaśniewski, kierowca rozbitego pojazdu. - Auto trafiło do demontażu, a ja na pogotowie. Rzeczoznawca uznał szkodę całkowitą i wycenił ją na 2600 zł, więc nie rozumiem, dlaczego mam dostać tylko 1900 zł.

Zobacz także: BMW utonęło w stawie

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło 1 września. Kwaśniewski jechał do pracy swoim volkswagenem, kiedy w tył auta wjechał mu prowadzony przez kobietę pojazd. Siła uderzenia wepchnęła samochód pod jadący przed nim autobus. Kierowca został poturbowany. Wysłużony volkswagen zamienił się w stertę złomu. W opinii ubezpieczyciela sprawcy wypadku, Kwaśniewski stał się właścicielem złomu wartego 700 zł.

- Wysłałem zaświadczenie do firmy o demontażu auta, za które nie dostałem ani złotówki - mówi Kwaśniewski. - Firma ubezpieczeniowa nie przedstawiła mi jakiejkolwiek propozycji kupna tych części lub całego wraku i nie poinformowała, gdzie mógłbym sprzedać te części za wskazaną przez nią kwotę.

Tymczasem zdaniem ubezpieczyciela, poszkodowany na własne życzenie zrezygnował z demontażu sprawnych części i tym samym powiększył szkodę. - Pan Kwaśniewski zaraz po wypadku oddał auto do demontażu. Nie zdążyliśmy mu przedstawić żadnej propozycji - mówi Agnieszka Kalinowska z Reso Europa Service. - Tymczasem, chociażby złomując auto, mógł z tego tytułu otrzymać pieniądze. Według ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, osoba uczestnicząca w wypadku jest zobowiązana do zapobieżenia, w miarę możliwości, zwiększenia szkody.

Zdaniem firmy ubezpieczeniowej, poszkodowany powinien sam zatroszczyć się o wrak. Tymczasem Kwaśniewski uważa, że to kpina.

- Szkoda została oceniona przez rzeczoznawcę jako całkowita. Jak mam powiększyć coś, czego zdaniem rzeczoznawcy powiększyć się nie da? - pyta i dodaje. - Po wypadku auto trafiło do demontażu. Ja z podejrzeniem uszkodzenia kręgosłupa na pogotowie. W jaki sposób miałem demontować wrak?

W opinii rzeczoznawcy, firma ubezpieczeniowa, jeśli przedstawia wycenę wraku, powinna przedstawić ofertę jego kupna.

- Jeśli został wyceniony na 700 zł, to poszkodowany powinien otrzymać propozycję od osób, które chciałyby go od niego kupić - mówi Donat Tajer, rzeczoznawca firmy Likwidator. - Firma musi uwiarygodnić swoją wycenę.

Codziennie rano najświeższe informacje ze Słupska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto