- Statek cargo wpłynął do portu z ładunkiem 1600 ton piasku pod budowę wiatraków. Zaraz po wejściu do portu statek obrócił się przy kładce i płynął tyłem. Tak więc, wypłynie bez problemu dziobem. Najprawdopodobniej nastąpi to wieczorem po rozładunku – mówi Mirosław Gąsiorowski, bosman Portu Ustka.
"Anita Hagedorn" pływa pod niemiecka banderą. Teraz przypłynęła ze Szwecji, po drodze zawijając do duńskich portów. Statek został zbudowany w 1985 roku. Ma 75 metrów całkowitej długości i 11 metrów szerokości.
W zasadzie na takiej długości statków kończą się możliwości usteckiego portu.
- Maksymalna długość, jaką pomieści port, to 80 metrów – mówi bosman. - Jednak wszystko zależy od warunków pogodowych. Ustka jest trudnym portem. Aby do niego wejść, muszą być spełnione odpowiednie warunki. Jeśli są złe, statki płyną do Darłowa. W tym roku takich statków o maksymalnej długości było w Ustce może 3-4.
W sobotę znacznie ożywiły się lokalne jednostki. Przed południem w morze wyszło 16 jednostek. Głównie na wschód na połów łososiowatych. W pierwszy pozimowy rejs wypłynął też stylizowany na XVII-wieczny galeon, piracki statek "Unicus".
Zobacz też:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?