Sporą niespodziankę swoją wizytą zrobiła ustczanom kura bażanta, która w środę rano pojawiła się na ulicy Legionów. Ptak przycupnął przed osiedlowym bistro. Istniała obawa, że jest chory. Wezwano więc Straż Miejską.
Najprawdopodobniej jednak kura bażanta była zaspana albo wystraszona. Po przybyciu funkcjonariuszy z transporterem bażancica ożywiła się i wyglądała całkiem zdrowo. Nie dała się złapać. Pobiegła przez trawniki, zerwała się do lotu i poszybowała nad blokami.
Okazuje się, że ta wizyta nie ma nic wspólnego z oswajaniem się leśnych zwierząt z ludźmi.
- Bażanty zamieszkują pola z miedzami i krzewami, łąki. Nie pojawiają się na terenach miejskich. Jednak problem jest z tymi, które urodziły się w hodowli. Znaczna część ptaków jest stamtąd sprowadzana przez niektóre koła łowieckie i wypuszczana na wolność – mówi słupski ornitolog Marek Ziółkowski. - Być może ten ptak po prostu pogubił się, pomylił drogę.
Odlot kury uspokoił strażników i mieszkańców. Ptak jest zdrowy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?