Auta ciężarowe, osobowe, wojskowe i motocykle pojawiły się w Ustce już przed południem. Paradowały w mieście i odwiedziły port. Można je było podziwiać na nabrzeżu i na bunkrach. Wypytać właścicieli o ich historię i moc! Zjechały pojazdy niemieckie i – dla równowagi sił – radzieckie. Oczywiście też polskie. Stare pojazdy były świetną atrakcją w pierwszy dzień poluzowania obostrzeń sanitarnych.
- Przyjechało do nas około 25 samochodów, w tym pięć ciężarowych i dziesięć motocykli – mówi historyk Marcin Barnowski. - Zainteresowanie wzbudził radziecki gazik "Czapajew" z okresu wojny wzorowany na amerykańskim Jeepie. Jednak gdy oba te pojazdy stanęły obok siebie, to widać było różnicę. Mogliśmy zobaczyć też Stara 660 "Pszczółkę", który w polskiej armii odsłużył trzydzieści lat. Gwiazdą zlotu był Mercedes wyprodukowany w 1953 roku, ale na przedwojennej myśli technologicznej. Wśród motocykli była beemka w pustynnych barwach Afrika Korps. Oczywiście, były też motocykle radzieckie. Warte podkreślenia jest to, że ludzie, którzy do nas przyjeżdżają to najczęściej mechanicy, właściciele warsztatów, autentycznie kochający motoryzację. To wielcy miłośnicy silników. Takie zloty organizujemy klika razy w roku. Mam nadzieję, że największy z nich uda nam się zorganizować na przełomie lipca i sierpnia w kolejną rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Jedną z sobotnich atrakcji Bunkrów Bluchera było otwarcie kuchni polowej i serwowanie prawdziwej wojskowej grochówki. Impreza sprawiła, że obudził się nieco uśpiony pandemią kurort. Ba! Nawet zerwał na równe nogi!
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?