52-letni obecnie Tomasz Sz., policjant z wieloletnim stażem z Komisariatu Policji w Ustce, trafił do aresztu 18 lipca 2020 roku. Prokuratura Rejonowa w Słupsku podejrzewała go o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną oraz kierowanie wobec kobiety gróźb pozbawienia życia. Zarzucono mu także znęcanie się nad wspólnym psem małżeństwa – przestępstwo z Ustawy o ochronie zwierząt. Do czynów tych miało dochodzić od 2016 roku do lipca 2020 roku.
Tomasz Sz. od początku się nie przyznawał, a w swoich wyjaśnieniach podawał zupełnie inną wersję wydarzeń niż jego żona.
Sąd Rejonowy w Słupsku aresztował go jednak na dwa miesiące, ale Sąd Okręgowy w Słupsku skrócił o miesiąc ten środek zapobiegawczy. Komendant miejski policji w Słupsku zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych, a pod koniec listopada 2020 roku Tomasz Sz. przeszedł na emeryturę.
Tymczasem śledztwo przeciwko podejrzanemu – dla zachowania obiektywizmu – prowadziła Prokuratura Rejonowa w Bytowie, która oskarżyła go o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną oraz nad psem. Oskarżony był pod dozorem policji, miał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną oraz nakaz opuszczenia mieszkania zajmowanego wspólnie z żoną.
We wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy w Słupsku skazał Tomasza Sz. na trzy tysiące złotych grzywny. Sąd zmienił kwalifikację czynów ze znęcania się nad żoną na groźby karalne i naruszenie nietykalności cielesnej, z których część się przedawniła. Stało się tak, ponieważ pokrzywdzona – jako osoba najbliższa - przed sądem skorzystała z prawa odmowy zeznań, co oznaczało brak dowodów z zeznań, które złożyła w czasie śledztwa.
W sprawie pozostały tylko pojedyncze zdarzenia - interwencje policji, do których dochodziło w domu małżeństwa Sz. Taki materiał dowodowy nie dał podstaw do uznania czynów za znęcanie. Oskarżony został uniewinniony z zarzutu znęcania się nad psem, ponieważ informacje te także pochodziły od kobiety.
Nieprawomocny wyrok został zaskarżony i we wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku po rozprawie odwoławczej warunkowo umorzył sprawę Tomasza Sz. na rok próby, czyli uznał winę oskarżonego w zakresie, na jaki pozwalały dowody, ale nie orzekł kary.
- Wyrok jest zwyczajnie sprawiedliwy i kończy wielomiesięczną gehennę mojego klienta. Sąd dopatrzył się w sprawie okoliczności przemawiających na rzecz oskarżonego – mówi adwokat Bartosz Fieducik, obrońca oskarżonego. - Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Słupsku jest dla nas tym samym w pełni satysfakcjonujące.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?