Ciekawa historia wieżyczki na dachu dworca w Ustce

Niepozorny element, słabo zapamiętany
Współcześni mieszkańcy Ustki nie pamiętają wieżyczki na dachu dworca kolejowego. Czy spadła jeszcze przed wojną, czy w czasie dziejowych wydarzeń, czy może jeszcze jakiś czas zdobiła dworzec, ale nikt nie przykładał do jej widoku szczególnej uwagi. Została uwieczniona na fotografii z 1932 roku, ale na innym zdjęciu z późniejszych lat 30. już jej nie widać. Czy wówczas została tylko czasowo zdjęta, czy już na stałe dworzec stracił swoją ozdobę? Tak więc kwestia ustalenia tej daty otwiera pole badaczom historii. ciekawostką historyczną są również cegły, z których wzniesiono budynek dworca. Teraz w czasie remontu można podziwiać je w całej krasie.
- Cegły wyprodukowano na Mazurach w cegielni, która należała do prywatnego majątku cesarza Wilhelma II – mówi historyk Marcin Barnowski. - Wiele z tych cegieł ma charakterystyczną sygnaturę cegielni z koroną cesarską.

Wieżyczka wróciła dzięki remontowi
Drewniana wieżyczka została odtworzona w ramach przeprowadzanego, gruntownego remontu obiektu kolejowego, podjętego w ramach budowy węzła komunikacyjnego. Co ciekawe, budynek dworca powstał w 1910 roku. W czasie stu lat z górą przechodził jedynie powierzchowne remonty. Obecny gruntowny remont trwa od lipca ubiegłego roku. Operacja montażu wieżyczki nie trwała zbyt długo, ale wymagała precyzji. Obiekt pochwycony przez ramię dźwigu poszybował w powietrzu, a na dachu przejęła go ekipa budowlańców. Wszystko to wyglądało bardzo zgrabnie, choć zrekonstruowana na podstawie starych zdjęć nowa wieżyczka waży aż tonę!

Zobacz też: Dach usteckiego dworca z koroną. Wieżyczka wróciła na swoje miejsce