Czytelniczka: to skandal, by tak duże miasto jak Zielona Góra miało dworzec PKS w takim stanie. Są plany, by obiekt doczekał się remontu

- Często jeżdżę autobusami PKS i uważam, że to skandal, by w XXI wieku tak duże miasto jak Zielona Góra miało tak fatalny dworzec PKS – skontaktowała się z naszą redakcją pani Barbara ze Świdnicy. - Dla pasażerów znajduje się zaledwie 8 miejsc do siedzenia, zazwyczaj są one zajęte przez osoby bezdomne, które piją alkohol i używają wulgarnego słownictwa. Na zewnątrz zimą przecież długo się nie wytrzyma, bo jest zimno. Kiedyś w środku można było jeszcze zjeść coś porządnego. Teraz nic się tutaj nie dzieje, a na autobus czekać trzeba. To skandal, żeby to tak wyglądało.

- To dworzec w ogóle jest czynny? – dziwi się Jan Kręcichwost – Ja tam w ogóle nie wchodzę do środka. Ale aż zobaczę z ciekawości, jak tam teraz jest. Kiedyś to było tutaj całkiem ładnie.
Ostatecznie dworzec na panu Janie wrażenia nie robi najlepszego. – I co? To już wszystko? – pyta zdziwiony po wejściu do środka. – Jeżeli chodzi o tak duże miasto jak Zielona Góra… Szczerze? To nędza.
Ze sporej przestrzeni oddzielono ścianką działową niewielki fragment do siedzenia. Parę krzeseł, zapach też nie jest najpiękniejszy.
- Oj, nie wchodzę do środka – śmieje się pani Agnieszka, która podobnie jak inni pasażerowie woli poczekać na zewnątrz. – Bilet można kupić u kierowcy, dach jest, więc na dworze na głowę nie pada. A okolice dworca? Takie trochę jeszcze PRL-owskie…

- Staramy się na miarę naszych możliwości dworzec PKS powoli odnawiać - mówi Piotr Pasterniak, prezes zarządu spółki PKS Zielona Góra. – Oczywiście on wymaga kompletnego remontu, który myślę, że niedługo nastąpi. Na razie, póki co, staramy się pewne rzeczy usprawniać. Poprzez chociażby malowanie, wymianę ławek, koszów na śmieci, malowanie barierek.
Rzeczywiście, te elementy są niezmienne od wielu lat. I chyba pamiętają jeszcze poprzedni ustrój.
Piotr Pasterniak przyznaje, że na dworcu jest duży problem z osobami bezdomnymi. – Mimo naszych próśb, interwencji, wzywania służb porządkowych, oni lubią tam przebywać. A ta obecność jest bardzo uciążliwa dla pasażerów – mówi prezes zielonogórskiego PKS-u. – Ponieważ często ich zachowania są nieeleganckie i zdarza się, że nawet niehigieniczne. Z drugiej strony przecież ci mieszkańcy też mają swoje prawa. Ale staramy się tak zagospodarować tę przestrzeń wspólną dworca, żeby ona była przede wszystkim dla podróżnych, dla osób korzystających z usług biura podróży. By dworzec nie był rodzajem noclegowni.
Dowiedzieliśmy się, że ścianka działowa, która się na dworcu pojawiła, to wstęp do dalszych działań remontowych.

- Obecnie jesteśmy na etapie przygotowań – wyjaśnia Piotr Pasterniak. - Mam nadzieję, że ta większa modernizacja, łącznie z odnową elewacji, wymianą okien, drzwi i lepszym zagospodarowaniem powierzchni wspólnej dworca, niebawem nastąpi. Staramy się zaprowadzić ład i porządek, by podróżni nie byli narażeni na niemiłe sytuacje.

Kiedy mógłby ruszyć większy remont dworca? Prezes zielonogórskiego PKS-u chciałby, by ten zaczął się jeszcze w tym roku. Będziemy monitorować temat tego przecież tak ważnego obiektu dla Zielonej Góry.

Z podobnymi problemami boryka się też nie tak dawno powstałe Centrum Przesiadkowe. Niektórzy zaczęli korzystać z obiektu niezgodnie z przeznaczeniem. Chociażby toalety były niszczone, mieszkańcy nie potrafili zadbać o ich porządek, mocno je zaśmiecali. Miejski Zakład Komunikacji postanowił wprowadzić radykalne kroki. Teraz toaleta jest płatna. Niektórzy narzekają też na uciążliwe zachowanie osób bezdomnych w poczekalniach.

Barbara Langner, Dyrektorka MZK zapewnia, że obiekt jest monitorowany na bieżąco. - Zauważone i zgłaszane przez korzystających z Centrum Przesiadkowego naganne zachowania osób przebywających w tym obiekcie są kierowane do Policji, Straży Miejskiej i Hertza. Patrole interweniujące wypraszają uciążliwe osoby z poczekalni. Zdarza się jednak, że osoby postronne stają w ich obronie - wyjaśnia B. Langner.

- Dworce czy też właśnie centra przesiadkowe są miejscami, w których często przebywają bezdomni – mówił nam też wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. - Nie możemy ich jednak stamtąd usunąć, bowiem są to osoby, które cieszą się pełnym zakresem praw obywatelskich, mają prawo tam przebywać.

K. Kaliszuk dodaje, że już na etapie projektowania centrum miasto myślało o takich sytuacjach. – To właśnie dlatego zbudowaliśmy dwie poczekalnie – mówi. I dodaje, że straż miejska będzie częściej zaglądać do Centrum Przesiadkowego.

ZOBACZ TEŻ:Zielona Góra. Czytelnik: wystarczyło parę miesięcy i chodnik przy Centrum Przesiadkowym jest już brudny. Czy będzie czyszczony? [ZDJĘCIA]