Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do Ustki zjechała rezerwa Marynarki Wojennej. Było co wspominać [ZDJĘCIA]

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
CSSMW USTKA I MARYNARZE WSZYSTKICH JEDNOSTEK SZUKAJCIE SIĘ / Facebook
W piątek i sobotę odbył się zjazd pod nazwą Spontaniczne Spotkanie Rezerwy Marynarki Wojennej. Do Ustki przybyli marynarze po kilkudziesięciu latach od służby w tutejszych jednostkach.

W spotkaniu wzięło udział 60 osób, które przyjechały z różnych stron Polski.
- Był też rezerwista z Hiszpanii, ale kolega ze Stanów Zjednoczonych, który szykował się do wizyty w Ustce, niestety, nie mógł przylecieć – mówi Wojciech Wilkowski, organizator spotkania, który służył w latach 1973-75 w 9. Dywizjonie Artylerii Nadbrzeżnej, czyli słynnej JW 4478, zwanej "Kongo". Wówczas dowódcą dywizjonu był kmdr Franciszek Orzechowski.

- Z tej jednostki na spotkaniu było nas tylko dwóch, ja i Zbigniew Wysoczański z Legnicy, reszta to rezerwiści z Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wojennej w Ustce, bo tak wówczas brzmiała nazwa jednostki – opowiada pan Wojciech.

Najstarszym marynarzem, który pojawił się na zjeździe, był Zdzisław Matuszczak, współorganizator zjazdu, który służył w Ustce w latach 1962-63. Wówczas w Ośrodku Szkolenia Specjalistów Morskich, który w maju 1963 roku przemianowano na CSSMW.

- W usteckim Centrum szkolenie trwało pół roku, później marynarzy kierowano do różnych jednostek na Wybrzeżu na okręty. Na przykład Zdzisław trafił na Hel. Na okrętach nie było lekko. Służba w sumie trwała trzy lata. Ja w "Kongu" odsłużyłem dwa lata na 15. kompanii jako kierowca. To była ściśle tajna jednostka rakietowa, do specjalnych zadań Układu Warszawskiego, która miała swoje hangary w Starkowie. Strzelaliśmy na Wicku. Ciężka jednostka. Nie było za wesoło – wspomina pan Wojciech, ale śmieje się, że o tej tajnej jednostce wszyscy wiedzieli.

Najmłodszy rocznik, który zjechał do Ustce, służył w Marynarce Wojennej w 1988 roku.

Pierwsze spotkanie odbyło się w ubiegłym roku i panowie postanowili, że zjazdy będą odbywać się systematycznie.
- Zaczęło się od tego, że w 2018 roku Zbigniew Wysoczański spotkał kolegę z wojska i postanowili założyć grupę na Facebooku – mówi Wojciech Wilkowski. - Dzisiaj grupa "CSSMW USTKA I MARYNARZE WSZYSTKICH JEDNOSTEK SZUKAJCIE SIĘ" ma prawie 4200 członków i wciąż dołączają nowi.

Sobotnie spotkanie, choć z nazwy spontaniczne, było nieźle zorganizowane. W piątek wieczorem w hotelu "Radość" odbyła się kolacja. W sobotę rezerwiści spotkali się przed pomnikiem Ludziom Morza, przy którym złożyli kwiaty. Uroczystość poprowadził kapelmistrz Usteckiej Orkiestry Dętej Zbigniew Maciąg. Był na niej obecny kmdr por. Dariusz Cebulka, zastępca komendanta Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej.
- Wszystko z zachowaniem reżimu sanitarnego – podkreśla organizator.

Rezerwiści odbyli też sentymentalne spacery po Ustce, a na cmentarzu odwiedzili groby dawnej kadry. Jednak wspomnienia z wojska to nie tylko strzelania i musztry. To także czas przepustek, które marynarze spędzali w Ustce i okolicy.
- Na zabawy jeździliśmy do Zaleskich. Wyprawialiśmy się też do "Piotrusia" do Słupska. W Ustce to "Neptun", czy "Pod Strzechą" – wspomina pan Wojciech. - Chociaż z "Konga", tej ściśle tajnej jednostki, nie można było tak łatwo wychodzić na przepustki.

Zobacz także: Anakonda 2020. Prezydent Andrzej Duda na poligonie w Ustce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto