Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dołowanie zamiast latania. Jak przez 33 lata ośrodka Lot w Ustce nie zbudowano

Ireneusz Wojtkiewicz
Zaawansowana budowa ośrodka „Lotu w Ustce wiosną 1991 r.
Zaawansowana budowa ośrodka „Lotu w Ustce wiosną 1991 r. Ireneusz Wojtkiewicz
Mijają 33 lata od pewnego zdarzenia, które miało przerwać złą passę, panującą w Polskich Liniach Lotniczych „Lot” i nobilitować ówczesne województwo słupskie przynajmniej w kilku dziedzinach. Tym zdarzeniem było uroczyste rozpoczęcie 17 października 1987 roku budowy nowoczesnego ośrodka szkoleniowo – kondycyjnego „Lot” dla personelu latającego przy ul. Wczasowej w Ustce. Zobacz unikatowe zdjęcia z początku inwestycji oraz projekt ośrodka jaki miał powstać.

Buldożer wyburzeniowy obecnie równa z ziemią budowę, której niewiele zabrakło do dokończenia. Była bowiem w stanie surowym zamkniętym. Ta rozpoczęta u schyłku peerelu inwestycja miała dać efekty w postaci 99 dwuosobowych pokoi, trzech apartamentów, dwóch sal konferencyjnych, osobnych sal do gier i zabaw dla dorosłych i dzieci, kawiarni, jadalni oraz bloku leczniczego z basenem. Ośrodek miał mieć też własne molo z przystanią żeglarską i kąpieliskiem morskim.

CZYTAJ TEŻ

Obiekty przygotowywano do całorocznego użytkowania, czemu miała służyć nowatorska, a nawet pionierska jak na tamte lata technika eksploatacyjna. Był to min. niekonwencjonalny system ogrzewania, wykorzystujący energię cieplną z głębi ziemi, dostarczaną przy pomocy czterech zainstalowanych w ośrodku pomp ciepła. Ba, zaprojektowano nawet urządzenia do odzyskiwania tzw. odpadowego ciepła. Podwójne, specjalnie uszczelnione okna i drzwi z tworzyw sztucznych też były nowością w tego typu nadmorskim budownictwie. Dojazd oczywiście lotniczy a nie kolejowy, tym bardziej że w czasie rozpoczynania budowy funkcjonował jeszcze pasażerski port lotniczy „Lot”, urządzony w wydzielonej części wojskowego lotniska w Redzikowie pod Słupskiem.

CZYTAJ TEŻ

Początek budowy był uroczysty, w obecności władz PLL „Lot” oraz województwa słupskiego z I sekretarzem KW PZPR Zygmuntem Czarzastym i wojewodą słupskim Czesławem Przewoźnikiem wmurowano akt erekcyjny. To zadanie powierzono także budowlanym z obecnych na uroczystości firm, wykonawców tej inwestycji: Słupskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego i Słupskiego Przedsiębiorstwa Instalacji Budownictwa. Ta budowa w okresie upadającego peerelu i kurczenia się rynku pracy miała zapewnić tym firmom nie tylko utrzymanie zatrudnienia, ale i zdobycia opinii wysoko wyspecjalizowanych przedsiębiorstw budownictwa ogólnego. Poza tym na wszystkich robił dobre wrażenie architektoniczny wizerunek ośrodka, który miał stanąć w reprezentacyjnym i urokliwym miejscu Ustki.

Atmosfera towarzysząca budowie niestety nie była najlepsza. Minęło zaledwie kilka miesięcy od największej w dziejach „Lotu” katastrofy lotniczej – 9 maja 1987 r. w Lesie Kabackim, gdzie zginęły 183 osoby. Powróciły przykre wspomnienia katastrofy pod Słupskiem, gdzie 26 marca 1981 r. zginęła jedna osoba a kilkanaście zostało rannych. Na rok przed rozpoczęciem budowy zmarł Zenon Szamszur, organizator i pierwszy szef portu i oddziału „Lot” w Koszalinie i Słupsku.

CZYTAJ TEŻ

Mimo popularyzacji swych usług, min. poprzez organizację lotów wycieczkowo – widokowych nad Słupskiem i Koszalinem, „Lotowi” wciąż ubywało pasażerów. Ten czas wspomnieliśmy w kalendarium upadku „Lotu” na Pomorzu Środkowym, opublikowanym na łamach Magazynu „Głosu Pomorza” z 23-24 marca 1996 roku pt. „Trzepotanie przed lataniem”. Przypominamy fragmenty tamtej publikacji:
Rok 1987: Z powodu kłopotów sprzętowych i niedostatku samolotów zaczynają się od 4 sierpnia loty łączone na linii Warszawa – Koszalin – Słupsk.
Rok 1989: Jubileusz 60-lecia „Lotu” przebiega w Słupsku w minorowym nastroju (...). Rejsy między Słupskiem, Koszalinem i Warszawą coraz częściej odwołuje się w ostatniej chwili pod byle pretekstem.
27 października 1990 r.: Ostatni lot ze Słupska do Warszawy. Port zamknięty na głucho. Słupsk traci status Oddziału „Lotu” nie doczekawszy 15-lecia działalności.
Tymczasem budowa ośrodka w Ustce jeszcze trwała, co zapisaliśmy podczas wizyty na placu budowy w kwietniu 1991 r. Oprowadzał nas i objaśniał jego gospodarz z ramienia kierownictwa PLL „Lot” Mieczysław Wszelaki – emerytowany podpułkownik wojska, były zastępca dowódcy pułku lotniczego w Redzikowie. Właśnie wtedy zastaliśmy budowę w stanie surowym, ale zaczynano już roboty mające na celu wstawianie min. okien, drzwi. Pod koniec roku 1992, gdy budowa była w stanie zamkniętym i podgrzewana w celu kontynuowania wewnątrz robót wykończeniowych, „Lot” zadecydował o przerwaniu tej inwestycji. Inwestora ponoć nie było stać na utrzymanie kosztów ogrzewania, które wynosiły wówczas (przed nominacją) 100 mln zł miesięczne. Niedługo potem zmarł Mieczysław Wszelaki. - Roboty zostało na cztery – pięć miesięcy – oszacował wtedy Janusz Grochowski, szef słupskiego Oddziału „Lot”, następca wspomnianego Z. Szamszura. Wykonawcy uprzedzali, że zastój może przynieść ogromne straty. Szacowali: - Inwestorowi brakuje 17 miliardów zł, a wartość obiektu w obecnym stanie (roboty wykończeniowe zaawansowane w 40 proc.) wynosi 23 miliardy.
- I chociaż serce pęka, to jednak musimy znaleźć kupca lub współużytkownika obiektu, który wyłoży pieniądze na dokończenie obiektu – mówił J. Grochowski w naszej publikacji „Bez Lotu i polotu” z 3-4 kwietnia 1993 r. - Byli tu min. przedstawiciele „Marriotta”, ale się skończyło na obejrzeniu obiektu. Ponoć apartamentów za mało…

CZYTAJ TEŻ

Na oczach ustczan i przyjezdnych niedokończony ośrodek popadał w ruinę, stając się z czasem przystanią meneli i ostoją dzikich gryzoni. Nastało jeszcze kilka cezur czasowych, które wykluczyły region słupski jako ośrodek lotnictwa cywilnego i wojskowego. Były to likwidacja województwa słupskiego, przedstawicielstwa „Lot” oraz rozformowanie na przełomie 1999 i 2000 roku 28 Słupskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Redzikowie, który terytorialnie, kadrowo i sprzętowo wspomagał utworzenie i funkcjonowanie lotniczego portu pasażerskiego.

Zaniedbaną budowę odwiedzaliśmy wielokrotnie już w XXI wieku. Nie napawała optymizmem, chociaż na tablicach informacyjnych można było przeczytać, że jest miejscem budowy apartamentów hotelowych w okresie 08.09.2010 – 32.12.2020 i że inwestorem jest Drutex Investment. Obecny jej widok raczej posępny. Nie wiadomo co tu będzie. Byle tylko nie nadmorski wieżowiec o dużym zagęszczeniu kwater. Pandemia nie powinna mieć żadnego udziału w złej passie tego miejsca.

Zobacz także: Prace nad budową sztucznej rafy w Ustce (materiał archiwalny)

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto