Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy: Pomp(k)a, bidon, flak [zdjęcia]

Ireneusz Wojtkiewicz
Ireneusz Wojtkiewicz
Trzeba dymać nie tylko na rowerze aby doświadczyć co wspólnego mają akcesoria i zjawiska w tytule. Jak np. robiąc publiczną pompę z niezbyt doniosłego wydarzenia odwraca się uwagę od tego co jest flakiem – pneumatycznym i nie tylko. Najpierw jednak o konieczności kontrolowania ciśnienia w ogumieniu, aby pedałować przyjemnie i optymalnie.

Czyniąc użytek z ręcznej pompki, zainstalowanej w uruchomionej niedawno stacji technicznej obsługi rowerów w nadmorskim Poddąbiu, niepotrzebnie psioczę na upał. Wystarczy kilka ruchów i koła napompowane, tak wydajne jest to urządzenie, sprzężone z manometrem w skalach PSI i BAR. Do tego fachowa wskazówka: ciśnienie rekomendowane przez większość producentów (sprawdź na swojej oponie). Żadne tam potoczne określenia, np. 3 – 4 atmosfery, czy wielkość ugięcia opony pod ciężarem rowerzysty. Według stacyjnej tabelki optymalne ciśnienie opony o szerokości 50 mm to 45 PSI (3,0 BAR). Na oponach o wymiarach 26x1,95 eksploatowanych w moim „góralu” producent podaje 40 – 65 PSI. Wszystko nie takie proste jak mogłoby się wydawać toteż w ramce obok podajemy kilka porad, jak odczytywać wymiary ogumienia i jakim ciśnieniem je napełniać.

A co do pompy, to jej charakter miały ostatnio niektóre zdarzenia. Z wielką pompą afiszowano w Słupsku nowy album fotograficzny o tym mieście i kolejny mural oraz reorganizację ratusza. Nadal nic nie słychać i nie widać, co się robi dla poprawy spójności ścieżek rowerowych śródmieścia z wylotami w prawie wszystkich kierunkach. Co gorsza, potwierdzają się wieści o dewastacji odcinka drogi rowerowej na ringu, gdzie błotny trakt zwany ulicą Legionów Polskich wylewa się na rondo Generała Józefa Hallera.

Wieści z gminy Ustka też pompatyczne. Rowerowe Poddąbie latem będzie w cieniu festiwalu maskotek i innych szmacianek w Rowach. Z powodu prowizorycznego i na bakier z ekologią oświetlenia ulicznego Poddąbie jest już dużo bardziej zapadłe niż okoliczne Zapadłe lub Dębina. Sezon zaczyna się stertami śmieci na dzikich wysypiskach nieopodal międzynarodowej trasy rowerowej R10, przebiegającej szlakiem „zwiniętych torów” oraz tam, gdzie zwykle są kosze na odpadki, np. na pomoście nad wąwozem między Poddąbiem a Orzechowem. Brak pojemników wkurza wycieczkowiczów i turystów. W Urzędzie Gminy Ustka zostaję uświadomiony, że wspomniane kosze pojawiają od 15 czerwca, a przedtem swoje śmieci należy zabierać ze sobą i odwozić do domu. Śmieciarze, czy to piesi, rowerowi czy nawet traktorowi są na celownikach foto pułapek, które pojawiły się na wyposażeniu straży gminnej. Jej komendant Robert Krzos demonstruje pierwsze efekty tych polowań – koszty aparatury już się zwróciły.

Ostatnio skwarzy tak, że bez bidonu ani rusz. Testuję takie naczynie z wkładem, które wraz z innymi gadżetami – suwenirami z rocznicowymi insygniami otrzymali absolwenci z okazji.

50-lecia Akademii Pomorskiej w Słupsku. Do uchwytu rowerowego pasuje, sam wkład pomieści kilka kostek lodu, który schłodzi napój z mięty, wyciśniętej cytryny i łyżki pszczelego miodu. Jego magnificencje pewnie pomyśleli o takim wykorzystaniu tego suweniru, który o dziwo inspiruje do zorientowania się w ogóle w temacie bidonów. Odnoszę wrażenie, że otwieram wielki kredens przepełniony tymi rowerowymi naczyniami – jedno- i wielorazowymi, ze ściankami izotermicznymi i bez, z wkładami chłodzącymi lub na owoce, tanimi i drogimi. Wbrew pozorom temat jest tak obszerny, że warto poświęcić mu osobny felieton. Tymczasem nie zapominajmy o zabieraniu bidonów na rowerowe wyprawy żeby nie wracać z niczym flaki.

Warto wiedzieć

Wymiary ogumienia rowerowego najczęściej podawane są w calach - 1 cal równa się 2,54 cm. Posługując się kalkulatorem wyliczymy, że średnica 26 calowego koła zwykłego „górala” wynosi nieco 66 cm, a 1,95 cala jego grubości równa się prawie 5 cm. Przeliczenia te trzeba mieć na uwadze korzystając z różnych pompek czy kompresorów z ciśnieniomierzami o kilka skalach – MPa, PSI czy BAR. Rekomendowane są zazwyczaj zakresy ciśnienia od minimalnego do maksymalnego. To pierwsze zapewnia większy komfort jazdy, łatwiejsze pokonywanie nierówności nawierzchni utwardzonych i nieutwardzonych, ale za to zwiększa się opór toczenia. Pompując koła na tzw. maksa, ale nie przekraczając fabrycznej normy gdyż to grozi awarią i skaleczeniem, uzyskujemy mniejszy opór toczenia i mniejszy komfort jazdy. Zatem ciśnienie w rowerowych kołach, zależne od naszych preferencji czy upodobań oraz warunków jazdy, powinno być utrzymane przede wszystkim w granicach rekomendowanych przez producenta. W przeciwnym razie łatwiej o flak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton rowerowy: Pomp(k)a, bidon, flak [zdjęcia] - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto