Ewakuacja domu dziecka w Bojarce pod Kijowem nastąpiła w dziesiątym dniu wojny. Od jej początku dzieci przebywały w schronie - w piwnicy budynku, w której rozpoczął się remont, bo urządzano właśnie salę rehabilitacyjną. Około 20 kilometrów dalej na miasto spadały rakiety wroga. Dom dziecka miał dobę na przygotowanie dzieci, spakowanie dobytku i ucieczkę. W nocy z 8 na 9 marca po trzech dobach podróży bez zatrzymywania się na nocleg do Ustki przyjechało 150 osób, w tym 84 dzieci z domu dziecka, wśród nich niepełnosprawne, w wieku od niemowlęctwa do 7 lat, 15 pracowników (zaledwie 10 procent całej załogi) oraz 17 opiekunek wolontariuszek, które pomagają przy dzieciach bez żadnego wynagrodzenia. Kobiety przyjechały też z własnymi dziećmi. Były umęczone przeżyciami, strachem, podróżą.
Początkowo trafiły do OW Radość, następnie, 1 kwietnia, zostały przeniesione do OW Posejdon w Ustce. To rządowy ośrodek, w którym już przebywają dzieci ukraińskich strażników granicznych. Jest im tam dobrze. Pamiętają o nich m.in. uczniowie słupskich szkół, którzy robią w szkołach zbiórki darów dla dzieci, następnie zawożą je dzieciom. Odwiedziły je m.in. uczennice klasy 4a i 3eg z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Słupsku. Dzieci otrzymały zorganizowane przez młodzież słodkie poczęstunki. Czas spędzony na zabawach z dziećmi był bardzo pożyteczny. Młodzież zapewnia, że jeszcze tam wróci.
Ostatnio do akcji pomocy włączył się Salon Fryzjerski Sebastian. Fryzjerzy zostali po godzinach pracy, aby zupełnie za darmo obstrzyc dzieci.
- Na prośbę dyrektora ośrodka, jednogłośnie jako zespół zgodziliśmy się przyjąć grupę dzieci. Gdy przyszły, naprawdę było widać smutek na ich twarzach. Wiemy, jak jest tego przyczyna. Przecież te dzieciaczki musiały opuścić swój kraj, uciekając przed wojną. Nie maja nikogo, nawet najbliższych osób, czyli rodziców. Po ostrzyżeniu zobaczyliśmy uśmiech na ich twarzach, co oczywiście dało nam pewną satysfakcję, że choć tyle mogliśmy zrobić. Dzieci były bardzo wdzięczne, widać było, że doceniają naszą pracę. Wśród nich było sporo nastolatków, a w tym wieku dobra fryzura to ważna sprawa. Myślę, że akcja będzie kontynuowana - mówi Sebastian Laskowski, właściciel salonu.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?