Zmarł Krzysztof Krawczyk, miał 74 lata. Legenda, król polskiej estrady, rodzimy Elvis Presley, wokalista uwielbiany przez kilka pokoleń słuchaczy, mistrz, jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci naszego show-businessu. Każde z określeń będzie zbyt skromnym, by opisać znaczenie i pozycję, jakie solista zajmował w naszej kulturze.
Muzykę Krzysztofa Krawczyka zna zarówno starsze, jak i młodsze pokolenie. Ma on na swoim koncie wiele znanych przebojów. Starszym kojarzyć się będzie m.in. z utworem "Parostatek". Młodsi znają artystę z rytmicznych nagrań z Goranem Bregoviciem oraz pięknych solowych ballad, które szturmem zdobywały listy przebojów m.in. "Bo jesteś ty" czy "Trudno tak".
ZOBACZ TEŻ:
Nagrywał przebój za przebojem, był gwiazdą festiwali. Radio co chwilę emitowały kolejne jego piosenki: „Byłaś mi nadzieją”, „Parostatek”, „Rysunek na szkle”, „Byle było tak” czy „Pamiętam ciebie z tamtych lat”. Półki na meblościance w jego mieszkaniu uginały się pod ciężarem zdobytych trofeów. Aż w pewnym momencie coś zazgrzytało.
W ubiegłym roku Krzysztof Krawczyk wydał swoją nową płytę „Horyzont”. Jednocześnie zapowiedział, że ze względów zdrowotnych i pandemii rezygnuje z koncertów.
- Nie zmarnowałem swojego życia - mówił Krzysztof Krawczyk w dokumentalnym filmie biograficznym jemu poświęconym. Jego fani mogą zapewnić, że było to życie, które dało mnóstwo radości olbrzymiej liczbie osób...
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?