Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto zapowiada, że dzieci z gminy Ustka nie będą przyjmowane do miejskich szkół

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Burmistrz Ustki zapowiada, że dzieci z gminy nie będą przyjmowane do miejskich szkół podstawowych
Burmistrz Ustki zapowiada, że dzieci z gminy nie będą przyjmowane do miejskich szkół podstawowych Archiwum
Miedzy miastem a gminą Ustka odżył kilkunastoletni spór w sprawie uczęszczania dzieci z gminy do miejskich szkół. Gmina nie chce dopłacać i przedstawia swoje argumenty. Miasto zapowiada, że nie będzie przyjmować dzieci z jej terenu do swoich szkół.

Na ostatniej sesji usteckiej rady burmistrz Jacek Maniszewski poinformował o rozmowach z władzami Gminy Ustka w sprawie współfinansowania zadań oświatowych. Sprawa dotyczy uczniów z terenu gminy, którzy uczą się w miejskich szkołach podstawowych w Ustce. Miastu chodzi o to, by w kosztach, które ponosi, dopłacając do uczniów poza subwencją, brała udział gmina, proporcjonalnie finansując swoich mieszkańców.

Spotkanie w tej sprawie z wójt Anną Sobczuk-Jodłowską odbyło się w listopadzie. Wójt zadeklarowała wówczas, że udzieli odpowiedzi po przedstawieniu sprawy radnym gminy. Odpowiedź nadeszła pod koniec marca. Gminni radni stwierdzili, że gmina nie będzie współfinansować kształcenia swoich mieszkańców uczących się poza terenem gminy.

- Rada Gminy Ustka stoi na stanowisku, że każdy samorząd realizuje swoją politykę oświatową przy zachowaniu i przestrzeganiu sieci obwodów szkół. Powinien zabiegać o realizację zadań oświatowych w oparciu o środki własne z zachowaniem zasady gospodarności i celowości ich wydatkowania – czytamy w stanowisku rady gminy, z którego wynika, że władze gminy na bieżąco analizują i reagują na sytuację demograficzną w samorządzie, podejmując nawet niepopularne decyzji w zakresie likwidacji szkół podstawowych w Wytownie czy Gąbinie, ale też inwestują miliony złotych w swoje obiekty.

- Rada Gminy Ustka szanuje prawo wyboru miejsca nauki każdego rodzica dla swojego dziecka oraz decyzje Miasta Ustka o przyjęciu dzieci spoza obwodu szkoły. Podejmując jednak taką decyzję, należy brać pod uwagę fakt, iż w ślad za nią nie będą podążały środki publiczne, będące własnością całej wspólnoty samorządowej mieszkańców Gminy Ustka – stwierdza rada gminy, jednocześnie zapewniając, że nie odmawia współpracy w innych, obszarach np. finansowanie stowarzyszeń, ustalaniu uzdrowiska czy inwestycjach, które nie budzą wątpliwości prawnych.

Na koniec rada gminy podkreśla, że swoim „stanowiskiem kończy dyskurs publiczny na temat współfinansowania zadań oświatowych przez Gminę Ustka na rzecz Miasta Ustka”.

Po odczytaniu stanowiska rady gminy na sesji miejskiej rady dyskusja była krótka.
- Dzieci z terenu gminy powinny uczęszczać do szkół gminnych - stwierdził burmistrz Jacek Maniszewski.
- Czyli: mieszkańcy gminy wiedzą, w którym kierunku powinni działać – skomentował sprawę radny Przemysław Nycz, który wspomniał omawiany na poprzedniej sesji wniosek jednego z mieszkańców Ustki, dotyczący włączenia do miasta części gminy.

Między burmistrzem a wójt na Facebooku

Tymczasem okazało się, że dyskusja jednak nadal trwa, bo przeniosła się na strony Facebooka. Burmistrz Jacek Maniszewski zaraz po sesji poinformował na swoim profilu, że z budżetu miasta Ustka dopłaca do jednego ucznia każdego roku kwotę około 7 tysięcy złotych, a w miejskich szkołach uczą się dzieci zamieszkałe w gminie Ustka, których opiekunowie lub rodzice dzielą się podatkami z gminą.

- Gmina nie chce dopłacać do edukacji swoich mieszkańców uczących się w szkołach w Ustce. W związku z tym w trosce o jakość edukacji najmłodszych ustczan i stan finansów miasta nadal stosować będziemy zasadę, że do naszych szkół przyjmowane są dzieci mieszkańców Ustki – stwierdził.

Dzień później na stronie Fb Gmina Ustka pojawiła się obszerna odpowiedź.
- Stwierdziliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na nie do końca rzetelne informacje, w których przedstawione jest szczątkowo stanowisko rady – mówi wójt Anna Sobczuk-Jodłowska. - Znowu ktoś chce moimi rękoma robić porządki w mieście.

W odpowiedzi na post burmistrza gmina przedstawiła kilka argumentów. Jako pierwszy – że w żadnej ze szkół miejskich nie utworzono oddziału składającego się jedynie z dzieci gminnych, są one dopełnieniem funkcjonujących klas, a to oznacza obniżenie kosztów utrzymania miejskiego systemu oświaty. Bez podstawy prawnej gmina, współfinansując miejską oświatę, narażałaby się na zarzut łamania dyscypliny finansów publicznych. Ponadto do szkół miejskich uczęszczają również dzieci z innych gmin, jednak miasto nie występuje do tych gmin o dopłaty.

Gmina Ustka twierdzi, że od początku rozmów na ten temat władze miasta nie potrafiły wykazać konkretnych kosztów, które ponosi Ustka na utrzymanie dzieci gminnych. W Polsce nie funkcjonuje system dopłat ponad subwencję. Gdyby było inaczej, każda gmina wiejska dopłacałaby miastom, a np. powiat słupski – Słupskowi. Według przepisów to rodzic decyduje o placówce, do której chce posłać swoje dziecko, z drugiej strony obowiązuje rejonizacja. Za każde dziecko gminne uczęszczające do szkoły miejskiej, do budżetu miasta trafia subwencja oświatowa, a tym samym obniża wpływy do gminy.

Wójt Anna Sobczuk-Jodłowska podaje też przykład szkoły Fundacji Kaszubskie Słoneczniki przy ul. Darłowskiej w Ustce, której budynek jest własnością gminy, ale leży na terenie miasta, więc gmina nie może jej prowadzić. Gmina dofinansowuje czesne gminnych dzieci. I nie ma pretensji, że w placówce przebywają również dzieci z terenu miasta. Przyjmuje także do swoich szkół dzieci z innych gmin. Nie występuje o dopłaty i nie utrudnia tym dzieciom dostępu do zajęć pozalekcyjnych tak, jak dyskryminuje je miasto.

Kolejnym argumentem jest fakt, że wielu mieszkańców gminy faktycznie tylko w niej mieszka. Natomiast ze względu na posiadanie na terenie miasta mieszkań czy domów ma meldunek w mieście, więc podatki z deklaracji PIT trafiają do budżetu miasta. Na koniec wpisu Gmina Ustka zaprasza władze miasta do wspólnej inicjacji działań mających na celu zmianę przepisów prawa oświatowego, ponieważ problemem każdego samorządu jest niewystarczająca subwencja oświatowa.

Wydatki szkół podstawowych Ustka to ponad 15,5 mln zł rocznie. Do szkół miejskich chodzi aktualnie 1 256 uczniów, z których 223 to dzieci z gminy Ustka.
- Miasto twierdzi, że uczniowie z gminy mają prawie 20-procentowy udział w generowaniu kosztów. Z pisma burmistrza wynikają propozycje dopłaty liczone według trzech różnych sposobów: ponad 1,265 mln zł, ponad 1,490 mln zł i ponad 2,639 mln zł – mówi wójt. - Mam do wyboru? Każda propozycja jest nie do przyjęcia.

Ustecki ratusz nie odpowiedział jeszcze na pytania "Głosu".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto