Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ustki skarżą się na funkcjonowanie przychodni. Ratusz interweniuje

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Ustczanie narzekają na służbę zdrowia. Czy są szanse na poprawę?
Ustczanie narzekają na służbę zdrowia. Czy są szanse na poprawę? Archiwum gp24.pl
Ustczanie negatywnie oceniają funkcjonowanie przychodni w mieście. Do PZU Zdrowie nie można się dodzwonić, przychodnia szpitalna przyjmuje pacjentów tylko trzy dni w tygodniu. Lekarzy brak.

- Kilka dni temu w tej przychodni została mi odmówiona pomoc. Dodam, że jestem w siódmym miesiącu ciąży. Nie miałam problemu z tym, żeby poczekać w kolejce. Chciałam, żeby tylko przyjął mnie jakikolwiek lekarz. Byłam z gorączką, bólem głowy, mięśni i bólem w klatce piersiowej. Niestety pani z recepcji powiedziała, że nie mają miejsc na dziś. Zero człowieczeństwa! - tak opisała w mediach społecznościowych jedna z ustczanek swoją próbę dostania się do lekarza.

Przykład ten jako jeden z wielu zawarł burmistrz Jacek Maniszewski w piśmie do dyrekcji PZU Zdrowie Regionu Gdańsk, prosząc w imieniu mieszkańców Ustki o przeanalizowanie funkcjonowania przychodni i wprowadzenie rozwiązań poprawiających sytuację pacjentów. Chodzi o sposób rejestracji i brak dostępu do lekarzy.

Infolinia to strata czasu

Wcześniej do przychodni w Ustce ciężko było się dodzwonić, bo panie z recepcji obsługiwały pacjentów na miejscu albo rozmawiały z innego telefonu, albo ta właśnie linia była zajęta przez innego pacjenta. Od 1 lutego, gdy PZU Zdrowie SA wprowadziło infolinię w placówkach medycznych w Ustce, Zaleskich i Bałamątku, jest jeszcze gorzej. Zanim w słuchawce odezwie się konsultant, często mija pół godziny. Przed miesiącem informowano „Głos”, że infolinia jest gwarancją, że zawsze ktoś odbierze telefon, że trzeba cierpliwości i że system jest wciąż usprawniany, a czas oczekiwania na konsultanta się skraca.

Jednak nie jest lepiej, bo „żeby się dodzwonić do przychodni, szanse są jak trafienie 6 w totka” (to kolejny wpis). Okazuje się więc, że najlepszym wyjściem jest ustawienie się w kolejce z samego rana, choć bez pewności, że zostanie się przyjętym przez lekarza.

Burmistrz Jacek Maniszewski w piśmie do PZU Zdrowie zaznaczył, że infolinia znacznie utrudniła kontakt mieszkańców z przychodnią.

„Spotyka się to z dużą frustracją i niezadowoleniem. Mimo zapewnień nawiązywanie połączenia trwa długo, często też nie przynosi rozwiązania sytuacji. Mieszkańcy opisują problemy, jakie napotykają - długie oczekiwanie na połączenie powoduje jego przerwanie i konieczność ponownego wybierania numeru” – czytamy w piśmie, w którym burmistrz podkreślił, że prowadzone przez PZU Zdrowie statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistości, bo jeśli połączenie trwa krótko, to znaczy, że jest bezskuteczne i pacjent musi kilkakrotnie dzwonić.

Burmistrz zobowiązał prowadzących przychodnię do podjęcia działań, które rozwiążą problemy związane z rejestracją, ale także z dostępnością lekarzy. Przypomniał, że miasto oferuje wsparcie, np. mieszkania dla lekarzy chcących pracować w Ustce. Dodajmy, że Ustka przeznaczyła cztery mieszkania dla lekarzy, którzy chcieliby podjąć pracę w przychodniach. Obecnie zajęte jest tylko jedno.

W odpowiedzi dyrekcja PZU przysłała maila z ogólnymi zapewnieniami, że bada sytuację i pracuje nad poprawą obsługi infolinii.

Wyjaśniają, planują i przyjmują skargi

Kwestię działania infolinii oraz zatrudnienia lekarzy i terminów oczekiwania na recepty i wizyty omówiono także podczas spotkania Zespołu ds. służby zdrowia z przedstawicielami placówek. Zespół niewiele się dowiedział: przychodnia wciąż poszukuje lekarzy, a kwestia rejestracji i zgłaszanych przez mieszkańców problemów zostanie wyjaśniona. Pacjenci mogą wszelkie uwagi zgłaszać poprzez formularz dostępny w rejestracjach oraz na stronie internetowej placówki.

Natomiast słupski szpital, który prowadzi przychodnię przy ul. Mickiewicza, zapewnia, że do czerwca placówka ma przyjmować pacjentów pięć dni w tygodniu. Obecnie to trzy dni. Tu także występuje problem z brakiem lekarzy i dochodzi do sytuacji, że jednego pacjenta leczy kilku różnych medyków delegowanych ze szpitala.

***
Tymczasem ustczanie w mediach społecznościowych winą za taką sytuację obarczają dyrekcje placówek i burmistrza, który obiecywał wyborcom poprawę. Trudno jednak zrealizować obietnice, ponieważ przed laty ustecki samorząd przekazał prowadzenie miejskiej przychodni w ręce prywatne i teraz nie ma na nic wpływu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto