Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwojenna Ustka. Restauracje, domy zdrojowe i piękny kurort Ostseebad Stolpmünde

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Fotografie i pocztówki z przedwojennego kurortu nad Bałtykiem Stolpmünde
Fotografie i pocztówki z przedwojennego kurortu nad Bałtykiem Stolpmünde Ustka na przestrzeni wieków Fb/Stolpmünde Fb
Ażurowe kurhausy, eleganckie pawilony, muzyczna rotunda przy Strandpromenade. Wille z podwieszanymi wieżyczkami i zielone werandy. Dziś na hotelowej i restauracyjnej mapie Ustki wielu obiektów już nie ma, ale swój niepowtarzalny ślad pozostawiły na przedwojennych fotografiach i pocztówkach.

Na początku XX stulecia Ustka, wówczas Stolpmünde, stawała się modnym kurortem, zmieniała się architektura kąpieliska. Poza obszarem starej osady rybackiej, gdzie dominowały małe szachulcowe domy, wyrastały wille i kamienice bogatych przedsiębiorców. Do coraz słynniejszego kąpieliska nad Morzem Bałtyckim ściągały tłumy. Odwiedzali je Niemcy, Francuzi i Polacy. Rosło więc zapotrzebowanie na eleganckie restauracje z wykwintnym bufetem, ze sceną do muzykowania i odgrywania sztuk, koniecznie z fortepianem. Dzisiejsza Promenada Nadmorska stała się koncertplatzem, a pojawianie się w tym miejscu ówczesnych celebrytów należało do dobrego tonu.

Pawilony, wieżyczki i werandy w ażurach

Jednym z piękniejszych obiektów na Promenadzie Plażowej, czyli Strandpromenade, był Hotel Kurhaus-Pavillon. Kawiarniany XIX-wieczny Ostseebad Stolpmünde Kurhaus-Pavillon został rozbudowany na początku XX wieku i przekształcił się w ekskluzywny hotel - Pawilon Zdrojowy, zwany też Pawilonem Plażowym. To późniejsza powojenna restauracja Bajka, a następnie FWP Przystań. W czasach niemieckich jego właścicielem był August Risch, pochodzący z także uzdrowiskowego Cuxhaven, posiadający również Kurhaus Stolpmünde (późniejszy Dom Rybaka w Ustce). Kurhaus-Pavillon to drewniano-ceglana perełka letniskowej architektury nadmorskiej z apartamentami i rozległym tarasem, z pięknymi sztukateriami i żyrandolami wewnątrz.

Sąsiadem Kurhaus-Pavillonu był zbudowany bliżej latarni morskiej Strand-Pavillon J.B. Kalffa z charakterystyczną ośmiokątną wieżyczką. To późniejszy dom wczasowy Górnik, w którym w czasach stalinowskich wypoczywali przodownicy pracy, a następnie restauracja Bałtycka, w której przez długie lata bawili się ustczanie.

Ciekawostką jest, że w Pavillonie Kalffa mieszkał w ostatnim czasie swojego życia Wilhelm Granzow – malarz, twórca herbu Ustki. Urządził tam pracownię z widokiem na morze. Nad malarzem roztoczyły kulinarną opiekę Grete Bareuther i Alma Mehnert, właścicielki cukierni Kalffa. 9 marca 1945 roku artysta uciekał przed wojskiem radzieckim. Wsiadł na statek, który w drodze do Schleswig-Holstein został trafiony przez Rosjan. I ślad po nim zaginął.

Między pawilonami Kalffa i Kurhausem powstał Musik Pavillon - drewniana rotunda dla muzyków, przekształcona w powojennych czasach w kiosk Altana ze słodyczami.

Reprezentacyjny Park-Hotel - przez ruinę do ognia

Jednym z piękniejszych hoteli-restauracji był także murowano-drewniany z przełomu XIX i XX wieku Park-Hotel należący do G. Bahra przy dzisiejszej ulicy Chopina.

- W 1938 roku był to jeden z sześciu ośrodków w Ustce, które miały w nazwie "hotel". To oznaczało najwyższy status. Reszta kwater noclegowych mieściła się w pensjonatach, gospodach lub w domach z pokojami gościnnymi. Park-Hotel był czynny przez cały rok i mógł jednorazowo przyjąć do 18 gości. Za łóżko za dobę płaciło się wówczas 2 marki, a w sezonie 2,50. Za śniadanie trzeba było dopłacić markę, a pełne wyżywienie kosztowało od 4 do 6 marek – tak opisywał to ekskluzywne miejsce na łamach „Głosu Pomorza” historyk Marcin Barnowski. - Właściciel dbał o rozrywki. W budynku była scena, na której występował lokalny teatr, odbywały się wieczorki taneczne, wspólne śpiewy i odczyty. Dużą cykliczną imprezą były festyny strażaków.

Powojenna słynna Czarodziejka z czasem przeszła w prywatne ręce. W 2006 roku została wpisana w rejestr zabytków. To jednak oprotestował właściciel. Pozbawiony konserwatorskiej opieki obiekt spalił się w lutym 2009 roku.

Kolejną letniskową perełką była restauracja Na Palach wzniesiona na wbitych w dno Bałtyku ostrogach z niesamowitym widokiem na otwarte morze. W obiekcie na plaży znajdowały się łazienki. Restauracja służyła jeszcze jakiś czas po wojnie, znana wówczas głównie z baru mlecznego.

Willa Ria Vella - symbol zamożności

We wschodniej części uzdrowiska od Kurpromenade, czyli Promenady Zdrojowej, po obecne ulice Żeromskiego, Mickiewicza i Kopernika powstawały wille bogatych przedsiębiorców. Domy te - C.G. Fritzego, Franza Krausego, konsula F.W. Koepkego, czy Conrada Westphala – po wojnie miały więcej szczęścia niż hotele. Choć i w tych przypadkach architektoniczne detale padły ofiarami późniejszych i całkiem współczesnych przeróbek, wiele z nich zachowało niepowtarzalne wnętrza.

Tylko jedna z nich - piękna portowa willa Ria Vella swój żywot zakończyła w 1945 roku. Ten okazały dwupiętrowy dom z narożną wykuszową wieżyczką i dobudowanym spichlerzem stał w miejscu, gdzie obecnie znajduje się placówka Straży Granicznej. Na dostępnych powojennych fotografiach widać już tylko spalone ściany i rozbiórkę.

Ria Vella była siedzibą konsula Friedricha Wilhelma Koepkego - jednego z najbogatszych przedsiębiorców Ustki, kupca, armatora kilkunastu statków, parowców i żaglowców, łososiowego potentata, handlarza artykułami kolonialnymi i zbożem. Członkowie rodziny Koepke byli honorowymi vice-konsulami Królestwa Szwecji, opiekującymi się szwedzkimi marynarzami. Rodzinne tragedie sprawiły, że w 1931 roku przedsiębiorstwo nabyła konkurencja – firma armatorska Geissa.

***

Taką Ustkę zastali powojenni osiedleńcy, którzy potrafili docenić skarby Ziem Zachodnich. Dzisiaj możemy je zobaczyć tylko na starych fotografiach. Po najbardziej ekskluzywnych obiektach prawie już nic nie zostało. Tak nieszczęśliwie je przebudowano, pozbawiono elementów dekoracji, oklejono banerami, zasłonięto budami, że aż trudno rozpoznać te miejsca. Można odnieść wrażenie, że właściciele z przełomu XX i XXI wieku, nie zdawali sobie sprawy, w jakie weszli posiadanie. Po prostu inwestowali w parcele, a nie obiekty z duszą.

Zapraszamy na fotograficzny spacer uliczkami modnego kąpieliska, do zwiedzania zaułków z zielonymi werandami, podziwiania willi, które upiększały nadmorski krajobraz, kurhausów z eleganckimi restauracjami, ale także małych rodzinnych gospód i sklepików.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto