Słupsk. Środowisko opozycji antykomunistycznej upamiętniło ofiary stanu wojennego i grudnia 70

Przy siedzibie NSZZ Solidarność w Słupsku, 13 grudnia kwadrans po 5 rano, spotkali się uczestnicy wydarzeń dwóch tragicznych grudniów: grudnia 81 i grudnia 70. Zapalono znicze, przy tablicach upamiętniających ofiary tragicznych wydarzeń grudniowych, a także przy kamieniach na rondzie "Solidarności", w pobliżu siedziby związku przy ul. Jedności Narodowej oraz kościele Mariackim. Symbolizowały one ofiary komunistycznych zbrodni, również te nieznane, których historia nie zapamiętała i których groby nigdy nie zostały odnalezione.

Organizatorem uroczystości był przewodniczący NSZZ "Solidarność" regionu słupskiego Edward Müller, oraz Civitas Christiana.

- Spotkaliśmy się tutaj w 39 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego i w 50 rocznicę masakry robotników i wydarzeń grudnia 70

- mówi Edward Müller.

- W 1970 roku m.in. Gdańsk, Gdynia, Szczecin, Elbląg i również Słupsk wystąpili w obronie praw pracowniczych przeciwko komunizmowi na terenie Polski. w 1981 hunta Wojciecha Jaruzelskiego wprowadziła Stan Wojenny przeciwko NSZZ Solidarność. Dziś spotykamy się po to, żeby pamiętać o tych, którzy od nas odeszli i walczyli o wolną Rzeczpospolitą, oraz o tych, o których do dziś nie wiemy gdzie zostali zamordowani i pochowani.Dlatego te świece, które zapaliliśmy przy kamieniach, na rondzie, przy wejściu do siedziby związku, są tym symbolem pamięci o ofiarach tamtych czasów, których zamordowano, którzy zostali zapomniani a o których powinniśmy pamiętać. Niech ten dzień będzie ich dniem. Ludzi, którzy odeszli.

Wśród obecnych były osoby, które pamiętały tragedie tamtych dni, wśród nich m.in. Wojciech Rajkowski, Wiktor Usyk, Waldemar Pajdosz,Tomasz Rosiński, a także działacze PiS i osoby młodsze, które tę pamięć kultywują, Marzena Gmińska, Jacek Zabiegły, Marta Gajek-Müller. Główna część uroczystości rocznicowych i msza święta w intencji Ojczyzny rozpoczęła się ok. południa..

- Dla mnie ta uroczystość przypomina tragedię narodu polskiego, gdzie został podeptany 10-milionowy ruch społeczny NSZZ "Solidarność" jedną decyzja generałów

- mówi Tomasz Rosiński.

- To należy czcić i wszystkim przypominać, szczególnie osobom młodym, żeby nigdy taki dzień się nie powtórzył. Żeby nigdy żołnierz Polski nie stanął przeciwko polskiemu obywatelowi, jak miało to miejsce za komuny.