Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stara księga opowiada o historii Ustki

Redakcja
fot. H. Bierndarski
Niepublikowane do tej pory nigdzie zapiski z 1824 roku, opisujące działalność fundacji pomagającej rodzinom zmarłych rybaków znaleziono w Ustce. Księgę posiadał prywatny kolekcjoner, który nie był nawet świadom wartości posiadanych dokumentów.

Od kilku miesięcy w Centrum Aktywności Twórczej w Ustce prowadzone są raz w miesiącu tak zwane "historyczne czwartki", które organizuje znany ustecki historyk i dziennikarz oraz Marcin Barnowski. W czasie spotkań omawiane są tematy, o które pytają mieszkańcy Ustki. Ustczanie przynoszą na spotkania również swoje rodzinne pamiątki i znaleziska. W trakcie jednego z takich spotkań omawiany był obraz wiszący w usteckim kościele. Przedstawiał on tonących rybaków. Pojawiło się kilka wzmianek na ten temat. Sytuacja zmieniła się jednak miesiąc później, kiedy jeden z mieszkańców na spotkanie przyniósł księgę pełną zapisków.
- Okazało się, że jest to zbiór informacji o fundacji założonej w 1824 roku przez usteckiego księdza - mówi Marcin Barnowski - Zadaniem fundacji było wspomaganie rodzin rybaków, którzy zginęli na morzu. Z księgi możemy dokładnie się dowiedzieć, jakie tragedie spotkały poszczególne rodziny. Jest mowa o rybaku, który miał troje niepełnosprawnych dzieci, albo i innym, który przez dwa lata wracał z wojny, a zginął przy wejściu do usteckiego portu. Są również informacje o datkach, jakie trafiły do rodzin oraz o akcji księdza, który zamieszczał prośby o pomoc w berlińskich gazetach. Dzięki temu do poszkodowanych rodzin płynął strumień pieniędzy.
Barnowski przyznaje, że do tej pory nikt nie wiedział o istnieniu w Ustce takiej fundacji. Nie było o nie wzmianki w żadnych historycznych źródłach o Ustce.
- To unikatowy dokument, który dokładnie opisuje życie rodzin rybackich w Ustce - mówi Barnowski - Ciekawe jest również to, że księga przetrwała do dzisiaj. Większość dokumentów zginęło w czasie wojny. Stało się tak zapewne, że księga przebywała w prywatnych zbiorach rodziny jednego z mieszkańców Ustki.
Ustecki historyk chce całą książkę przetłumaczyć na język polski. Przyznaje jednak, że może mieć z tym problem, bo jest pisana odręcznie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto