Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stocznia Ustka – powrót do przeszłości. Wystawa fotografii Włodzimierza Podrucznego

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Otwarcie wystawy Stocznia Ustka w fotografii Włodzimierza Podrucznego w Domu Kultury w Ustce
Otwarcie wystawy Stocznia Ustka w fotografii Włodzimierza Podrucznego w Domu Kultury w Ustce Mariusz Jasłowski
W sobotni wieczór w usteckim Domu Kultury została otwarta wystawa fotografii Włodzimierza Podrucznego, budowniczego jednostek w Stoczni Ustka, projektanta w wielu stoczniach świata, współautora książki Dom w Ulsan, którą napisał ze swoją żoną – powieściopisarką Małgorzatą Kalicińską.

Wydarzenie to zgromadziło wielu stoczniowców, także tych, którzy nie widzieli się od 2002 roku, gdy Stocznia Ustka została zlikwidowana, a nawet od kilkudziesięciu lat. Niejednym łza zakręciła się w oku. Były uściski, wspomnienia, odnajdywanie ludzi na zdjęciach, rozmowy o uwiecznionych na nich jednostkach, poszukiwanie w pamięci zatrzymanego w obiektywie czasu. I młodości.

Pomysłodawcą i organizatorem wystawy Stocznia Ustka w fotografii Włodzimierza Podrucznego jest Zbigniew Miecznikowski, współautor Monografii Stoczni Ustka. Na wystawie znalazło się 150 fotografii, wybranych z 800, które powstały w latach 1974-1992, gdy ich autor Włodzimierz Podruczny pracował w biurze projektów. Na jego zdjęciach, które sam też wywoływał, znalazły się jednostki wyprodukowane w Stoczni Ustka, ludzie, uroczystości, delegacje zagraniczne, podniesienia bandery różnych państw, wodowania, chrzty statków.

Dorota Paściak z Domu Kultury w Ustce, otwierając wystawę, zaznaczyła, że ekspozycja jest wyjątkowa, unikatowa, bo nigdzie nie zgromadzono aż tylu fotografii Stoczni Ustka, a cały zbiór jest zdecydowanie większy. Podkreśliła też walory kadrów, w których znalazły się nie tylko stoczniowe wydarzenia, ale i fragmenty architektury Ustki z tamtych lat.

Włodzimierz Podruczny opowiadał o powstawaniu fotografii, opisując zdarzenia, które uchwycił aparatem. W rodzinnej atmosferze wydarzenia stoczniowcy dopowiadali historie, które zapamiętali. Nie zabrakło też ciekawostek, na przykład gdy matkom chrzestnym nie udało się za pierwszym razem trafić butelką radzieckiego „szampana” w kadłub jednostki.

Co ciekawe, zdarzało się, że Włodzimierz Podruczny stanął po drugiej stronie obiektywu. Zdradził nam, że na jednym z takich zdjęć rozpoznał siebie po... kurtce i czapce.

Autor – jak to określił - w części „plotkarskiej” opowiedział o dalszych swoich losach zawodowych od chwili, gdy Stoczni Ustka zaczęło już brakować zamówień. Mówił o firmach, w których nie zagrzał długo miejsca, o pracy w Korei, o zakątkach świata, w których pracował. Przedstawił też książkę Dom w Ulsan, czyli nasze rozlewisko, którą napisał pod pseudonimem Vlad Miller, wykorzystując nazwisko dziadka, ze swoją żoną powieściopisarką Małgorzatą Kalicińską.

Jednak nie byłoby tej wystawy, gdyby nie doszło do przypadkowego spotkania autorów Monografii Stoczni Ustka – Zbigniewa Miecznikowskiego i Władysława Golińskiego z Włodzimierzem Podrucznym. Ich drogi zeszły się po latach w jednej z portowych restauracji w Ustce. Właśnie w tym czasie monografiści poszukiwali zdjęć do swej pracy. Los sprawił, że odkryli ogromną kolekcję, o wymiarze historycznym, której istnienia nie mieli świadomości.

Pierwszy tom monografii został już opublikowany. Jednak tylko w formie cyfrowej. Zamieszczono ją na stronie internetowej Biblioteki Miejskiej w Ustce. Autorzy wciąż poszukują sponsorów, którzy wsparliby wydanie drukiem. Mają już obietnicę Urzędu Miasta Ustka oraz jednej z firm.

W czasie wystawy z niezwykle wzruszającym gestem wyszła Teresa Iwanowska, sekretarka w Stoczni Ustka, która wraz ze swoim mężem stoczniowcem podarowała autorom monografii srebrną monetę do wystawienia na aukcję.
- Chciałam przekazać swoją najcenniejszą pamiątkę ze stoczni. Jest to moneta srebrna wydana z okazji 50-lecia istnienia stoczni na zorganizowanie aukcji. Zebrane pieniądze przekazuję na rzecz wydania książki – powiedziała Teresa Iwanowska. - Niech to będzie zalążkiem naszej wspólnej inicjatywy zebrania określonej kwoty na wydanie tej książki. Stoczniowcy! Za portfele. Działamy!

- Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale przyszłego roku uda nam się pozyskać tyle środków, by sfinansować sto procent kosztów wydawniczych i książka się ukaże w nakładzie pięciuset egzemplarzy - odpowiedział Zbigniew Miecznikowski.

W pierwszym tomie monografii nie znalazły się zdjęcia Włodzimierza Podrucznego, ponieważ przedstawia ona historię w latach 1945-1956. Fotografie zostaną umieszczone w drugim tomie.

Natomiast wystawa Stocznia Ustka w fotografii Włodzimierza Podrucznego będzie otwarta do 24 stycznia 2022 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Stocznia Ustka – powrót do przeszłości. Wystawa fotografii Włodzimierza Podrucznego - Głos Pomorza

Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto