Tym razem przybył bez reniferów, chyba że "zaparkował" sanie w innym miejscu i postanowił przejść się plażą. Święty Mikołaj pokonuje wydmy, wędruje ulicą Kościuszki w Łebie, zagląda do okien, wita się z rowerzystą, przechadza się w porcie. Wszędzie towarzyszy mu kamera. Na koniec składa wszystkim życzenia i wraca nad morze. Ale to już sami zobaczcie.
**Zobacz wideo:
**
Śląsk może stracić miliard euro