Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak kąpano się kiedyś w Bałtyku? Ustka sprzed ponad 110 lat

Marcin Barnowski
Kąpielisko dla mężczyzn w Ustce, usytuowane przy plaży zachodniej. Reprodukcja z albumu E. i A. Brzóska pt. "Ustka, jakiej nie znamy”.
Kąpielisko dla mężczyzn w Ustce, usytuowane przy plaży zachodniej. Reprodukcja z albumu E. i A. Brzóska pt. "Ustka, jakiej nie znamy”. Reprodukcja Krzysztof Tomasik
Ustka sprzed ponad 110 lat. Dozwolone były wyłącznie kostiumy odsłaniające ramiona i łydki, kąpiel w morzu należało konsultować z lekarzem. W 1910 roku prezydent rejencji koszalińskiej wydał regulamin dla kąpielisk, w tym dla tych w Ustce i w Łebie.

Moda na kąpiele zaczęła się u nas około 200 lat temu. Jednym z pionierów był więzień twierdzy kołobrzeskiej. Przez pół roku codziennie po dwa razy kąpał się w morzu i potem napisał o tym książkę. Przekonywał, iż tak wyleczył się z melancholii. Bez względu na pogodę zanurzał się i przez kwadrans nacierał piaskiem. Potem wypijał litr wina i deprecha mijała jak ręką odjął.

W 1832 roku lista gości kąpieliska w Ustce (nieformalnego) obejmowała 38 nazwisk. Otwierał ją generał von Kleist z Berlina. Potem liczba wczasowiczów stale rosła. Podobnie było w innych miejscowościach. W pewnym momencie do kąpielisk wkroczyło więc państwo pruskie. Uznało za konieczne wprowadzenie regulacji porządkujących ich funkcjonowanie. Pruscy urzędnicy uwielbiali tworzenie regulaminów. Dokładnie 100 lat temu, w 1910 roku, prezydent rejencji koszalińskiej, obejmującej Pomorze Środkowe, wydał więc w regionalnym dzienniku urzędowym regulamin kąpieliskowy.

CZYTAJ TEŻ

Morskie kąpiele w Ustce. Po pierwsze: bezpieczeństwo

Ustki dotyczyła część opracowana dla morskich kąpielisk otwartych. Stanowiła m.in., żeby w godzinach otwarcia kąpieliska przebywała w nim co najmniej jedna osoba doro­sła umiejąca pływać i "zaopatrzona w instrument dęty", służący do nadawania sygnałów ostrzegawczych. Osoba ta musiała wcześniej zostać prze­szko­lona w ratowaniu toną­cych.

W każdym kąpielisku, z którego korzystało więcej niż 20 osób, musiała też znajdować się "przynajmniej jedna nadająca się do ratowania tonących łódź, zawsze gotowa do wypłynięcia". Dyspozycyjna musiała być także załoga ("musi ona umieć wiosłować i sterować"). Mogli ją stanowić pracownicy obsługi.
Bezpieczeństwo już wówczas stało na pierwszym miejscu.

CZYTAJ TEŻ

Urzędnicy zajęli się kwestią kół ratunkowych i bosaków do zahaczania tonących i wyławiania ich z wody. "Elementy żelazne bosaków mają być odpowiednio trwale obłoż­one korkiem lub tkaniną" - zapisano. W kąpielisku miała być też na wyposażeniu przynajmniej jedna długa tyczka.

Magia starych ostrzeżeń

W kąpielisku musiały być rozmieszczone tablice z łatwymi do przeczytania informacjami. Nie tylko o tym, jak reanimować i o temperaturze wody i powietrza. W centralnym miejscu miał widnieć tekst ostrzeżenia: "Aby uni­k­nąć często występujących cięż­kich uszkodzeń zdrowia wskutek niewłaściwego korzystania z zimnych kąpieli morskich, usilnie doradza się osobom, które nie zażywały jeszcze takich kąpieli, aby przed pierwszą taką kąpielą skonsultowały się z lekarzem. Chorzy nerwowo, anemicy, chorujący na serce, młode kobiety i starsze osoby ostrzega się usilnie przed kąpielą bez uprzedniej konsultacji".

Obowiązkowo musiała być także umieszczona informacja o niedopuszczeniu do korzystania z kąpieliska osób chorych zakaźnie i na choroby "wywołujące obrzydzenie". Osoby z dostrzegalnymi oznakami takich chorób miały być usuwane.

CZYTAJ TEŻ

Plażowy purytanizm

Rygorystycznie przestrzegana była rozdzielność płci: kobiety i mężczyźni musieli kąpać się na oddzielnych kąpieliskach. W Ustce kabiny na palach i pomosty dla panów zbudowano na plaży zachodniej, a dla dam - na wschodniej. Dopuszczano możliwość tworzenia kąpielisk familijnych, ale na nich mogły się kąpać tylko małżeństwa - i to też pod warunkiem, że przeciwne płcie będą miały wydzielone sektory plażowania i spotkały się dopiero w wodzie. Płeć nie miała znaczenia tylko w przypadku dzieci do 8 roku życia.

"Obsługa w kąpieliskach dla dam jest żeńska, a w męskich męska. Pomieszczenia do przebierania mają być chronione przed wzrokiem osób postronnych i sprzątane po każdym użyciu" - zarządzał szef administracji z Koszalina.

Regulował też kwestię kostiumów kąpielowych: mogły odsłaniać tylko ramiona i łydki, a tkanina musiała być nieprzezroczysta. Segregacja płciowa obowiązywała także w pasie do 100 m z obu stron kąpieliska. "Prowadzący kąpielisko ma obowiązek zadbać, by po obu stronach tego odcinka umieszczone zostały tablice z informacją o przeznaczeniu kąpieliska i o zakazie wstępu osób płci przeciwnej.

CZYTAJ TEŻ

Podpływanie do miejsca kąpieli płci przeciwnej jest zabronione, podobnie zbliżanie się łodziami lub w inny sposób od strony morza" - zarządzał prezydent rejencji koszalińskiej.
Z innych przekazów wiadomo, że ustecka gmina realizując te wytyczne, zatrudniła do pilnowania kąpieliska dla dam specjalnego strażnika.

Opinia
Piotr Dąbrowski, prezes słupskiego WOPR:

Te przepisy budzą moje rozbawienie. Obecnie na plaży w Ustce kąpie się jednocześnie często i po 10 tys. osób. Jak byśmy mieli sprawdzać, czy któraś z nich nie ma widocznych oznak choroby zakaźnej? W morzu to zresztą nie powoduje żadnego zagrożenia i pewnie dlatego ten przepis umarł. Co innego, oczywiście, na pływalniach. Badanie lekarskie przed kąpielą to dziś sprawa czysto prywatna. Nikt nie wymaga zaświadczenia lekarskiego o zdolności do kąpania się. A ten podział plaży dla kobiet i mężczyzn? Co dziś by na to powiedziały feministki...

Zobacz też: WOPR w Ustce. Bardzo odpowiedzialna praca na plaży (materiał archiwalny)

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto