Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 11. W okolicy sklepów na placu Wolności w Ustce przechodnie zauważyli dwoje małych dzieci. Według jednego ze świadków, dzieci oddaliły się od domu i nie mogły odnaleźć drogi powrotnej. Były zdezorientowane.
- Policję poinformowała kobieta, która jako pierwsza zauważyła, że dzieci są bez opiekuna – mówi Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji. - Na miejsce pojechali nasi policjanci, którzy wypytali dzieci, jak się nazywają i gdzie mieszkają. Jedno z nich rezolutnie odpowiadało na pytania. Okazało się, że to maluchy w wieku trzech i czterech lat, które mieszkają w pobliżu.
Dzieci wsiadły do radiowozu z policjantką i policjantem, zachęcone przez funkcjonariusza przejażdżką i "fajnymi światełkami" w aucie.
- Policjanci zawieźli dzieci do domu – relacjonuje Monika Sadurska. - Okazało się, że mama zajmowała się trzecim dzieckiem i to był dosłownie moment, gdy dwoje zniknęło jej z oczu. Sytuacja w domu nie budziła zastrzeżeń. Mama została przebadana alkomatem. Była trzeźwa.
Monika Sadurska apeluje do rodziców i osób, które mają pod opieką małe dzieci, o to, by mieć "oczy dookoła głowy”, tym bardziej w czasie sezonu w zatłoczonej Ustce.
- W tłumie nietrudno jest stracić z oczu swoje pociechy, zwłaszcza, że jak to dzieci...mogą mieć różne niewyobrażalne dla nas dorosłych pomysły. Już przed sezonem podnosimy ten temat na różnych spotkaniach z dziećmi w szkołach i przy okazjach spotkań z dorosłymi – mówi rzeczniczka. - Wzorem poprzednich lat prowadzimy profilaktykę nad morzem i przekazujemy najmłodszym urlopowiczom tzw. opaski niezgubki.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?