Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzi filmowcy kręcą pod Prudnikiem film o czasach PRL. Chcą z nim podbić festiwale filmowe

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Film jest kręcony miedzy innymi w jednym z domów w Rudziczce.
Film jest kręcony miedzy innymi w jednym z domów w Rudziczce. Krzysztof Strauchmann
Żeby zrobić film, potrzeba mnóstwo entuzjazmu, wsparcia przyjaciół i profesjonalnej wiedzy. Młodzi filmowcy pod Prudnikiem kręcą film fabularny o trudnym problemie alkoholizmu.

Film w reżyserii Aleksandry Marek i Mateusza Czarneckiego nosi tytuł „Kiedyś to było”. Opowiada historię mężczyzny z problemami alkoholowymi. Akcja zaczyna się współcześnie, gdy główny bohater zaczyna wspominać i opowiadać historię swojego życia przypadkowemu znajomemu. Następnie akcja przenosi się w latach 60. i 70. XX wieku, do niewielkiej polskiej wioski.

- Pokazujemy jak problemy alkoholowe głównego bohatera wpłynęły na jego relacje z rodziną - opowiada Mateusz Czarnecki - W filmie są też elementy komediowe, główny bohater przedstawia swoje dzieje przez różowe okulary, nawet gdy faktycznie działo się coś innego. Staramy się przeplatać dramatyczne wydarzenie elementami humorystycznymi, śmiechem. Oczywiście nie obrażając nikogo, kto tamte czasy przeżył i je pamięta.


Wiele dialogów i scen z filmu, to twórczo przetworzone wspomnienia, anegdoty i opowieści rodzinne obojga autorów.
Mateusz Czarnecki pochodzi z Rudziczki pod Prudnikiem, rodzinne opowieści słyszał od babci Janiny Stanisz. Aleksandra Marek pochodzi z Wałbrzycha.

Zdjęcia potrwają 8 dni, będą kręcone w Prudniku i w Rudziczce. W Rudziczce planem filmowym stał się stary dom pradziadków reżysera, w którym od śmierci właścicieli nic się nie zmieniło, więc nie wymagał specjalnych ingerencji. Główne role w filmie gra czworo młodych aktorów, wystąpią także statyści i epizodyści, którzy przyjadą na plan z Wrocławia, Opola, Nysy, nawet z Krakowa. Autorzy zgromadzili też stroje i rekwizyty sprzed lat kilkunastu czy kilkudziesięciu. Między innymi stary telewizor z kineskopem, który w czasie małżeńskiej kłótni głównego bohater wyleci przez okno.

Dwójka reżyserów i scenarzystów, to studenci Wrocławskiej Szkoły Filmowej. Ten film pierwotnie miał być ich pracą dyplomową. Ostatecznie jednak sami zdecydowali się zebrać środki na realizację filmu i tak zostali jeszcze dodatkowo producentami.

- Założyliśmy na portalu internetowym zbiórkę celową na realizację filmu - mówi Aleksandra Marek - Pomagało nam wielu znajomych, rodzina. Sami odkładaliśmy i zbieraliśmy pieniądze. Udało się. Myślę, że efekt wyjdzie dobrze, że uda nam się wysłać film na festiwale i osiągnąć sukces.

Produkcja zakończy się w czerwcu lub lipcu. Autorzy chcą jednak poczekać z premierą na możliwość pokazania się widzom festiwalowym, jesienią tego roku. Do tego czasu nie należy się spodziewać pokazów przedpremierowych czy udostępnienia filmu w internecie.

- Mamy nadzieję, że efekt będzie warty obejrzenia - komentuje Mateusz Czarnecki. - Do pomocy zaangażowało się sporo osób, wszystkim bardzo dziękujemy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Młodzi filmowcy kręcą pod Prudnikiem film o czasach PRL. Chcą z nim podbić festiwale filmowe - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na prudnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto