Nieznani sprawcy podpalili w nocy z niedzieli na poniedziałek boczne drzwi słupskiego hospicjum.
Na razie nie wiadomo, czy był to akt wandalizmu, czy próba włamania. - To jedyne nieoświetlone miejsce na terenie hospicjum - mówi Teresa Jerzyk, dyrektor Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku. - Myślę, że mógł to być chuligański wybryk, jednak ktoś, kto to zrobił, chyba w ogóle nie zdawał sobie sprawy, jakie mogły być konsekwencje tego czynu.
Pod drzwi hospicjum, w którym przebywają pacjenci w bardzo ciężkim stanie, podłożone zostały stare szmaty, namoczone w łatwopalnej substancji. Dym wyczuły pracownice, które zawiadomiły odpowiednie służby. - Drzwi były metalowe - mówi Teresa Jerzyk. - To nas uratowało. Blisko znajduje się jedna z sal. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ogień rozprzestrzeniał się szybciej.
- Policja zbada wszystkie ślady - mówi Wojciech Bugiel z KMP.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?