Procedury postępowania w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem u hotelowego gościa są proste. Ten z wyraźnymi charakterystycznymi objawami w ogóle nie powinien zostać wpuszczony do obiektu, lecz odesłany najlepiej jego własnym transportem na oddział zakaźny.
Jeśli gość już przebywa w hotelu, należy go czasowo odizolować w przeznaczonym do tego pomieszczeniu, postawić na nogi obsługę, by ustaliła obszar, w którym gość przebywał, zarządzić dezynfekcję klamek, poręczy, uchwytów, powierzchni itd.
Kolejny krok to ustalenie listy innych gości i pracowników obecnych w tym samym czasie w tych samych pomieszczeniach. I na koniec – wstrzymanie przyjmowania gości, powiadomienie powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej i stosowanie się ściśle do wydawanych instrukcji i poleceń.
Niestety, takich możliwości nie mają tysiące kwaterodawców, którzy wynajmują wczasowiczom oddzielne mieszkania, pokoje w domach jednorodzinnych, czy nawet, co wciąż jeszcze się zdarza, przyjmują gości na pokój we własnym mieszkaniu. Co robić, gdy zachoruje wczasowicz?
- W sytuacji wystąpienia zachorowania właściwy miejscowo inspektor sanitarny podejmuje decyzje na podstawie dochodzenia epidemiologicznego i oceny ryzyka oraz wdraża niezbędne procedury dostosowane do indywidualnego przypadku – odpowiada Henryka Kisiel, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słupsku.
Jak wyglądają te procedury?
- Osoba zakażona jest izolowana, a osoby z kontaktu objęte kwarantanną – mówi Henryka Kisiel. - Jednak jako urząd państwowy nie zakładamy potencjalnych sytuacji, lecz rozpatrujemy konkretną, jeśli taka zaistnieje, aby zapewnić bezpieczeństwo. Nie możemy gdybać.
Jednak pani inspektor przyznaje, że przypadek zakażenia w wynajmowanym mieszkaniu, czy pokoju traktuje się tak jak zachorowanie w domu.
- Ustala się kontakty i wszyscy na kwarantannę – przedstawia procedury.
"Wolne pokoje" z rezerwą
Pani Małgorzata czeka na przyjazd turystów do oddzielnego mieszkania.
- Środki odkażające i kilka dni przerwy między pobytami – mówi ustczanka. - Czasami bywało tak, że następni goście przyjeżdżali tego samego dnia i trzeba było spieszyć się ze sprzątaniem. Teraz nawet nie myślę o takiej możliwości.
Pan Włodzimierz z Ustki do dyspozycji wczasowiczów ma kilka pokoi w domu jednorodzinnym.
- My z żoną zaczynamy wynajmować około 10 lipca. Nie spieszymy się. Jeśli już, to tylko w czasie ścisłego sezonu. Na szczęście nie jest to nasze główne źródło dochodu. Rozważaliśmy nawet, aby w tym roku nie wynajmować pokoi – dodaje. - Korytarz, wspólna kuchnia dla wczasowiczów. W tych pomieszczeniach drogi się krzyżują i ludzie są narażeni na zakażenie. Oczywiście należy zachować wszelkie środki ostrożności jak odkażanie, czy obowiązkowa przerwa między wyjazdami i przyjazdami. Zdajemy sobie sprawę, że inspektor sanitarny może zarządzić nam kwarantannę. Jednak nie jesteśmy w stanie spełnić warunków nałożonych na hotele, czy pensjonaty. Nie mamy dodatkowego pomieszczenia, by oddzielić zakażoną osobę. Czy taka rodzina miałaby razem z nami kwarantannę. Jak długo by została? Co z dalszymi rezerwacjami? Obaw jest wiele.
CZYTAJ TEŻ
A odpowiedzi mniej. Pozostają wiec apele.
- Epidemia się nie skończyła – ostrzega Henryka Kisiel. - We wskazanych miejscach trzeba nosić maseczki i zachować odpowiednią odległość. Rozluźnienie restrykcji nie upoważnia do zaniedbań i nieostrożności.
Sprawmy więc, by wakacje były udane dla obu stron.
Zobacz tez: Dach usteckiego dworca z koroną. Wieżyczka wróciła na swoje miejsce
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?