W przyszłym roku polscy rybacy będą mogli odłowić dokładnie 2570 ton śledzi z zachodniego stada i 28 tys. 85 ton śledzi we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Do tego dochodzi 70 tys. 456 ton szprota. Do tej pory połowy tych ryb polegały na tym, że ogólna kwota połowowa nie była dzielona na kutry. Wszystkie jednostki łowiły tak długo, aż limit został wyczerpany. Doszło jednak do tego że 5 września wprowadzono całkowity zakaz połowu śledzia. Powodem było wyczerpanie rocznego limitu. Gorzej jednak sprawa wyglądała ze szprotem. Tutaj zakaz wprowadzono już 12 lipca.
Aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych wypadków od 2014 roku ma się zmienić system podziału limitu na te ryby.
- W ministerstwie pracujemy już nad konkretną propozycją dotyczącą zmiany systemu połowy szprota i śledzia -mówi Nawrocki, dyrektor Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Chcemy, aby podział następował w systemie indywidualnym. Między innymi dlatego, aby zapewnić pewną równowagę w korzystaniu z łowisk i aby nie dochodziło do tego, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich dwóch latach, kiedy połowy szprota i śledzia trzeba było zamykać już w pierwszej połowie danego roku kalendarzowego. Narzekali na to nie tylko rybacy, bo ci mniejsi nie zdążyli wyłowić ryby. Narzekali również ci, którzy łowią dorsze bo uważają, że szprot był nadmiernie eksploatowany. No i narzekał przemysł, bo obecny podział nie zapewniał systematycznego dostępu do ryb.
Zdaniem Nawrockiego nowy system wejdzie w życie już w nowym roku.
Bogdan Młyński, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb z Ustki powiedział nam, że jego organizacja jest przeciwna nowemu systemowi, ale nie będzie blokować zmian.
- To że wejdzie już system indywidualnego podziału jest prawie pewne - mówi Młyński - Po prostu przyjdzie się nam zmierzyć z nowym. Natomiast problem pozostaje z podziałem tego systemu. Według propozycji większość limitu przypadnie na małe kutry, które do tej pory nie zawsze korzystały z możliwości połowu ryb pelagicznych. W latach 2005-2012 wykorzystywały tylko 10 procent limitu na dany rok. Dużych jednostek, które odławiały 80-90 procent limitu jest tylko 34 i dostaną o wiele mniejsze przydziały indywidualne. Przykładowo kuter 25-metrowy, który do tej pory łowił około 700 ton rocznie teraz będzie mógł złowić tylko 300. To na pewno odbije się na ekonomi takich jednostek. Rozumiem jednak, że ważny jest argument przetwórców, którzy chcą ciągłej i systematycznej dostawy ryb.
Do sprawy wrócimy
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?